oczywiście jak napisałem wczoraj,
odnośnie kominka tak też zrobiłem....cały dzień na to czekałem i nie mogłem się już doczekać, z pracy pędziłem jak burza oby szybko na budowę. Wziąłem żonę, butelkę wina i poszliśmy palić po raz pierwszy w naszym domku w kominku...muszę przyznać, że cudowne są takie chwile...ciemno wszędzie można powiedzieć nawet, że romantycznie . Rozpaliliśmy w kominku otworzyliśmy winko i patrząc na to jak się pali spędziliśmy na budowie w tej strasznej zimnicy jakieś 4 godz.... wrażenia niesamowite, oczywiście spędzaliśmy przy kominku już wiele chwil, ale taka we własnym domku jest niesamowita...