kolejny dzień prac na budowie,
i kolejny raz mam wrażenie, że jakoś to staneło i pomału idzie, nawet nie bardzo z czego mogłem zrobić fotki, więc dziś bez fotek. Niestety również panowie nie sprawdzili się w kwestii palenia w kominku, pomimo tego że dziś rano upominałem i instruowałem jak mają palić zchrzanili sprawę. Paląc wczorajj w ciągu 4 godz. spaliłem 6 kostek brykietu, a panowie w ciągu 9 godz. spalili 6 paczek po 12 szt. każda. Mówiłem, że wkład jest nowy i można wkładać max. 2 kostki żeby go nie przegrzać, jak również prosiłem o nie palenie resztkami drzewa, które pozostało na budowie i oczywiście ani to ani to nie zostało spełnione. W efekcie usmolił się cały wkład i szyba. Tak więc od jutra niestety będą pracować w zimnie, nie chcą dobrze to będą mieli jeszcze dobrze. Jak to dziś zobaczyłem to myślałem, że mnie krew jasna zaleje poprostu co nie których uspać to za mało. I tym miłym akcentem na dziś to wszystko.